Egzamin zawodowy technika żywienia to nie przelewki. To walka. To kulinarno-matematyczny maraton, w którym uczeń z długopisem w jednej ręce, a kalkulatorem w drugiej, próbuje przetrwać kolejną próbę losu – czyli zadanie egzaminacyjne.
A w głowach uczniów roi się od pytań. Czy 23% VAT to się dodaje, czy odejmuje?”
Talerze, widelce, łyżki, kieliszki…
Który widelec do ryby? Który kieliszek do wina?
To test cierpliwości i pamięci, bo nawet najmniejszy błąd wygląda jak katastrofa stołowa.
Egzamin technika żywienia to nie tylko sprawdzian wiedzy.
To próba charakteru, cierpliwości i umiejętności przeliczenia wszystkiego – od kalorii po podatki.
A kiedy już uda się wszystko obliczyć, opisać i sprawdzić…
Uczeń może z dumą powiedzieć:
„Zdałem! Wyszło mi 100%. No dobra, 77%, ale z VAT-em to prawie setka!”

