Biblioteka

BIBLIOTEKA SZKOLNA POLECA

POLECAM KSIĄŻKI…  czyli coś optymistycznego na czas kwarantanny.

„Kto czyta książki, żyje podwójnie”

Umberto Eco

 

„Rzeczywiście, często się zdarza, że idzie się do biblioteki, bo chce się książki o znanym tytule, ale główną funkcją biblioteki, a przynajmniej funkcją biblioteki w moim domu i w domach wszystkich znajomych, jakich możemy odwiedzać, jest odkrywanie książek, których istnienia się nie podejrzewało, a które, jak się okazuje, są dla nas niezwykle ważne.”

Umberto Eco „O bibliotece”

Drodzy Czytelnicy,

Każdy z Was ma zapewne w swoim domu takie książki, o których pisze Umberto Eco w książce „O BIBLIOTECE”.  Autor „Imienia róży” zabiera nas na fascynującą wyprawę między regały pełne książek. Opowiada o tym, jak kształtowała się idea biblioteki. Opowiada w sposób humorystyczny. Buduje obraz biblioteki doskonałej poprzez opis ANTYBIBLIOTEKI, gdzie np.:

Należy zniechęcać do wypożyczania.
Jeśli się tylko da – żadnych toalet.
Czas miedzy zamówieniem a dostarczeniem książki winien być bardzo długi.

Są to oczywiście niekonwencjonalne metody promocji czytelnictwa, których chyba nie zastosujemy w naszej bibliotece, ale sama książka jest bardzo ciekawa, humorystyczna i godna polecenia.

Dzisiaj polecam książkę niezwykle ważną  dla mnie i być może dla Was również  „Oskar i pani Róża”  Eric-Emmanuel Schmitt
Oczywiście książka jest dostępna w naszej szkolnej bibliotece, dla wszystkich, którzy jej jeszcze nie przeczytali oraz dla tych, którzy chcieliby to zrobić po raz kolejny.

„Oskar i pani Róża” to opowieść kilkuletniego chłopca o życiu. Prostota wypowiedzi Oskara często zaskakuje, śmieszy, bawi, ale i skłania do refleksji. Każdy dzień to dla niego 10 lat życia. Jego listy do Boga są bardzo szczere, nie bawi się w wyszukane słowa, Boga traktuje jak kumpla. Niedługo przed śmiercią dostrzega Go o poranku. Kiedy wszyscy śpią. Oskar wypowiada słowa, które zapadają głęboko w pamięć:

           „Zrozumiałem, że jesteś obok.

Że zdradzasz mi swój sekret: codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy”.

 Zachęcam Was, drodzy czytelnicy do lektury choćby fragmentów książki.

……

– A po co miałbym pisać do Pana Boga?

– Może poczułbyś się mniej samotny?

– Mniej samotny z kimś, kto nie istnieje?

– Spraw, żeby istniał.

Pochyliła się w moją stronę.

– Za każdym razem, kiedy w niego uwierzysz, będzie trochę bardziej istniał. Jeśli się uprzesz, zacznie istnieć na dobre. I wtedy ci pomoże.

…….

– A znasz ludzi, którzy cieszą się na myśl o tym, że umrą?
– Owszem, znam. Na przykład moja matka. Na łożu śmierci łakomie się uśmiechała, niecierpliwiła się, spieszno jej było zobaczyć, co będzie potem. (…) Jednak większość ludzi nie ma w sobie tej ciekawości. Czepiają się tego, co mają, jak wesz w uchu łysego.

…….

– Chcesz ze mną spać?
Dziewczyny są obłędne. Ja zastanawiałbym się godzinami, tygodniami, miesiącami, zanim bym wypowiedział takie zdanie. Ona rzuciła je najnaturalniej w świecie, jak gdyby nigdy nic.

…….

Dojrzewanie to jest naprawdę syf! Dobrze, że przechodzi się przez to tylko raz.

…….

Im bardziej się człowiek starzeje, tym większym smakiem musi się wykazać, żeby docenić życie. Musi być wyrafinowany, stać się po trosze artystą. Byle kretyn może cieszyć się życiem w wieku dziesięciu, dwudziestu lat, ale kiedy człowiek ma sto lat, kiedy już nie może się ruszać, musi uruchomić swoją inteligencję.

…….

Im więcej dostajesz po buzi, tym więcej możesz wytrzymać. Nie wolno tracić nadziei.

…….

Kiedy spotka się kogoś miłego, zwykle myśli się, że jest biedny.

…….

Ludzie boją się umierać, bo odczuwają lęk przed nieznanym. Ale właśnie, co to jest nieznane? Proponuję ci, Oskarze, żebyś się nie bał, żebyś był ufny. Spójrz na twarz Pana Boga na krzyżu: znosi cierpienie fizyczne, ale nie cierpi duchowo, bo ufa. I nawet gwoździe już mu tak nie doskwierają. Powtarza sobie: boli mnie, ale nie ma w tym nic złego. To są korzyści, które przynosi wiara.

…….

Kompletnie zbaraniałem, kiedy zobaczyłem Twój posąg, stan, w jakim się znajdujesz, przykuty do krzyża, prawie goły, wychudzony, z ranami na ciele, twarzą, po której spływa krew od cierni i głową ledwie trzymającą się na szyi. Pomyślałem o sobie. I zezłościłem się. Gdybym był Bogiem, jak Ty, na pewno nie dałbym się tak załatwić.

…….

Szanowny Panie Boże,
Peggy Blue opuściła szpital. Wróciła do domu. Nie jestem głupi, wiem, że już nigdy jej nie zobaczę.
Nie będę do Ciebie pisał, dlatego, że mi smutno. Przeżyliśmy razem życie, Peggy i ja, a teraz zostałem sam i leżę w łóżku łysy, stary i zmęczony. Ohydnie jest się starzeć.
Dzisiaj przestałem Cię lubić.
Oskar.

…….

Szanowny Panie Boże (…).
Nie miałbym nic przeciwko małym odwiedzinom. Takiej wizycie duchowej. To mi się wydaje super. Chciałbym, żebyś mi taką wizytę złożył. Jestem otwarty od ósmej rano do dziewiątej wieczór. Przez resztę czasu śpię. W ciągu dnia zresztą też zdarza mi się zdrzemnąć, z powodu lekarstw. Gdybyś mnie zastał śpiącego, nie wahaj się mnie obudzić. Byłoby głupio, gdybyśmy się nie spotkali z powodu jednej minuty, nie uważasz?

…….

Szpital to cholernie sympatyczne miejsce (…), jeżeli jest się mile widzianym pacjentem. Ja przestałem być mile widziany. Od czasu przeszczepu szpiku czuję, że nie jestem mile widziany.

…….

Zapominamy, że życie jest kruche, delikatne, że nie trwa wiecznie. Zachowujemy się wszyscy, jakbyśmy byli nieśmiertelni.

…….

– Zastanów się, Oskarze. Który z nich wydaje ci się bliższy?
Bóg, który nic nie czuje, czy Bóg, który cierpi?
– Ten, który cierpi, oczywiście. Ale gdybym był nim, gdybym był Bogiem, gdybym miał takie możliwości jak on, uniknąłbym cierpienia.
– Nikt nie może uniknąć cierpienia. Ani Bóg, ani ty. Ani twoi rodzice, ani ja.
– No, dobrze. Ale dlaczego cierpimy?
– Właśnie. Jest cierpienie i cierpienie. Popatrz uważnie na jego twarz. Przyjrzyj mu się. Widać po nim, że cierpi?
– Nie. To ciekawe. W ogóle po nim nie widać.
– Bo są dwa rodzaje bólu, Oskarku. Cierpienie fizyczne i cierpienie duchowe. Cierpienie fizyczne się znosi. Cierpienie duchowe się wybiera. Rozumem. Jeśli wbijają ci gwoździe w nadgarstki i stopy, nie masz innego wyjścia, musisz odczuwać ból. Znosisz go. Natomiast myśl o śmierci nie musi powodować bólu. Nie wiesz, czym jest. Wszystko zależy od ciebie.

…….

(…) życie to taki dziwny prezent. Na początku się je przecenia: sądzi się, że dostało się życie wieczne. Potem się go nie docenia, uważa się, że jest do chrzanu, za krótkie, chciałoby się niemal je odrzucić. W końcu kojarzy się, że to nie był prezent, ale jedynie pożyczka. I próbuje się na nie zasłużyć.

…….

Codziennie patrz na świat, jakbyś oglądał go po raz pierwszy.

…….

Najciekawsze pytania wciąż pozostają pytaniami. Kryją w sobie tajemnicę. Do każdej odpowiedzi trzeba dodać „być może”. Tylko na nieciekawe pytania można udzielić ostatecznych odpowiedzi.
– Chcesz powiedzieć, że dla „Życia” nie ma rozwiązania?
– Chcę powiedzieć, że dla „Życia” jest kilka rozwiązań, a więc nie ma żadnego.
– A ja myślę, ciociu, że dla życia nie ma innego rozwiązania niż żyć.

 

Cały tekst książki znajdziecie:

  1. W formie audiobooka na stronie: https://www.youtube.com/watch?v=ghYVK3A7f0U,
  2. W formie tekstowej na stronie:

http://docplayer.pl/52902711-Opowiesci-o-niewidzialnym-oskar-i-pani-roza.html

  1. Możesz również obejrzeć ekranizację powieści z 2009 r., np. na stronie https://www.cda.pl/video/2471255a1/vfilm

 

Życzę miłej lektury.

Pozdrawiam- Bożena Kusiuk